Minimalnym progiem jest 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (dla tych, którzy zakładają firmę po raz pierwszy, próg jest jeszcze niższy – 30 proc. najniższego wynagrodzenia).
Warto jednak pamiętać, że im mniejsze składki się płaci, tym później otrzymuje się niższe świadczenia.
Jeżeli więc ktoś wpłaca składkę obliczaną od minimalnej możliwej podstawy wymiaru, nie powinien po zakończeniu aktywności zawodowej spodziewać się wysokiej emerytury.
System emerytalny istniejący w Polsce od 1999 r., opiera się na tzw. dwóch filarach ubezpieczeniowych. I filar to Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, dla którego organem administracyjnym jest ZUS.
Natomiast II filar, czyli otwarte fundusze emerytalne, jest zarządzany przez prywatne firmy - powszechne towarzystwa emerytalne.
Świadczenia z FUS co roku są poddawane waloryzacji, czyli podwyższane o wskaźnik zbliżony do inflacji. Natomiast środki zgromadzone w II filarze mają być pomnażane poprzez inwestowanie ich w różne instrumenty finansowe, np. akcje lub obligacje. Czasem – jak ostatnio – przynosi to jednak odwrotny efekt od zamierzonego.
Wszystkie osoby urodzone po 1968 r. obowiązkowo muszą gromadzić swój kapitał emerytalny w obydwu filarach.
Starsi mogli wybrać, czy chcą należeć do OFE, czy nie, a jeżeli przystąpili do II filaru, przed emeryturą mogą z niego zrezygnować.
Tylko osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 r. mogą należeć wyłącznie do I filaru, co oznacza, że emeryturę dostaną tylko z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.